środa, 22 sierpnia 2012

Człowiek zombie- to nie fikcja.


    Do napisania tego posta zmobilizował mnie artykuł na temat skopolaminy ('Świat Wiedzy', wrzesień 2012) - substancji nazwanej 'oddechem diabła'. Dotychczas podobne rzeczy opisane w artykule, które tutaj również przedstawię wydawały mi się przekoloryzowanymi opowieściami dilerów lub ludzi przesiąkniętych amfetaminą, ale okazuje się, że to prawda.
struktura skopolaminy[1]
   Zanim przejdę do sedna sprawy, najpierw opowiem coś o związku, który może z człowieka zrobić zombie i sprawić, że będzie on dokonywał rzeczy na które nigdy by się nie zgodził. Skopolamina (inaczej zwana hioscyną) jest alkaloidem pochodzenia roślinnego. Należy do alkaloidów tropanowych- co sugeruje, że w jego budowie chemicznej można doszukać się podobieństw z kokainą. W Polsce skopolaminę można otrzymać z powszechnej roślin- bielunia dziędzierzawego. Jest to o tyle niepokojące, że bieluń dziędzierzawy jest rośliną dość powszechnie spotykaną i w umiejętnych rękach bardzo prosto można z niego skopolaminę wydobyć.  Jeśli ktoś nie posiada wiedzy jak, wystarczy niewielka dawka jakiejkolwiek części tej rośliny by otrzymać podobny efekt, który (co gorsza) potęgowane są przez obecność atropiny i hisocyjaminy. Skopolamina należy do substancji które silnie wpływają na układ nerwowy człowieka działając na niego uspokajająco, kojąco, przeciwlękowo i relaksacyjnie (depresyjnie). W odpowiednich dawkach stosowana jest jako serum prawdy (np. przez CIA).
Bieluń dziędzierzawy [2]
   By zrozumieć dlaczego pod wpływem działania skopolaminy człowiek jest w stanie powiedzieć każdą, nawet najbardziej krępującą tajemnicę jaką ukrywa przed światem musimy zrozumieć jej działanie na organizm człowieka. Skopolamina ze względu na swoją budowę chemiczną już w ciągu kilku sekund od dostania się do organizmu człowieka rozpoczyna swoje działanie. Bez przeszkód pokonuję barierę krew- mózg i dociera do określonych ośrodków. Objawami jej zażycia są między innymi: suchość w ustach, parcie na pęcherz oraz wysuszenie śluzówek nosa. Skopolamina nawet w małych dawkach działa silnie na ośrodek oddychania (położony w rdzeniu przedłużonym) co prowadzi do odcięcia dostaw tlenu do komórek- a w konsekwencji śmierci (stąd łatwo o jej przedawkowanie). Dzięki swojej zdolności do oddziaływania na receptory M hamuje ona działanie acetylocholiny przez co paraliżuje ona ośrodki wymiotne co uniemożliwia jej zwymiotowanie. Podobnie oddziałuje ona na hipokamp czyli strukturę odpowiedzialną za pamieć- przez co ofiara nie jest w stanie sobie przypomnieć zdarzeń, które wydarzyły się podczas gdy ona była w delirium (pamieć tak jakby nie nagrywała filmu tego co się dzieje).
   Ponieważ skopolamina pozbawiona jest całkowicie smaku, zapachu jest bardzo trudna do wykrycia przez potencjalną ofiarę. Wystarczą tylko 3 zaciągnięcia się dymem z papierosa do którego wcześniej dosypano skopolaminy by po kilku minutach wyjawiać każdy swój sekret. Skopolamina działa również po dodaniu jej do drinka, albo też podczas dmuchnięcia komuś w twarz powietrzem zawierającym jej dodatek.
   Jak mówi Ryan Duffy: "Ludzie stają się niewolnikami, nawet tego nie zauważając, przy czym zachowują pełną sprawność fizyczną i nie wyglądają na odurzonych. Skopolamina jest najbardziej niesamowitym i najbardziej niebezpiecznym narkotykiem z jakim dotychczas się spotkałem".[3]
   Ciekawą rzeczą jest również trudność w ustaleniu jej długotrwałych skutków jakie może wywołać. Dzieje się tak dlatego, że większość ludzi zażywających skopolaminę nie wie o tym, mimo że jest kompletnie bezwolna.
    CIA, podobnie jak lekarze i psychiatrzy używali skopolaminy do różnych celów. CIA używała jej jako serum prawdy by wyciągać tajne informacje od przetrzymywanych więźniów. Lekarze i psychiatrzy używali jej do wprowadzania pacjentów w stan snu na jawie, głębokiego odprężenia i zrelaksowania. Po latach badań okazało się jednak, że skopolamina ma jedną zasadniczą wadę- ludzie pod jej wpływem oprócz czystej prawdy, miewali czasami omamy i halucynacje w taki sposób, że ciężko było je odgraniczyć od prawdy. Często ludzie mówili o morderstwach jakie dokonywali na nieistniejących macochach, kuzynach czy dzieciach. Również po wielu latach badań prowadzonych głownie przez organizację rządowe najlepsze efekty uzyskuje się przez utrzymywanie człowieka przez wiele godzin pod wpływem działania serum prawdy. Dzięki temu mówi on więcej rzeczy, które są prawdziwe i w jego opowieściach pojawia się mniej obrazów halucynacyjnych wywołanych zażyciem narkotyku.
   Oczywiście nie każdy człowiek jest w równym stopniu podatny na działanie skopolaminy i innych tzw. substancji rozplątujących język (tj. np. pentotal sodu). Wszystko zależy bowiem od organizmu człowieka, dawki i umiejętności manipulowania ludzką psychiką.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
[1] i [2]- fotografię pochodzą ze stron:
http://en.wikipedia.org/wiki/Scopolamine
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bielu%C5%84
[3]- cytowany fragment pochodzi ze "Świat wiedzy", wrzesień 2012.

2 komentarze:

  1. Własnie sobie palę w lufie butylobromek hioscyny (z scopolanu) juz mam omamy....

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto tego nie doznał na własnej skórze nigdy nie zrozumie ja pod wpływem tego gówna miałam włamać się do mieszkania biegać po autostradzie i zatrzymywać samochody pózniej chciałam ukraść radiowóz policyjny na żywca!!Manipulacja przy tym jest naprawde duża mózg człowieka działa jak komputer..wytrzymać to wszystko to jest naprawdę wyczyn ja kilka razy chciałam popełnić samobójstwo by tylko to się skończyło!!

    OdpowiedzUsuń