wtorek, 21 sierpnia 2012

Produkcja ubrań za pomocą herbaty z cukrem!


    Może wydawać się, że zasoby naturalne obecne na naszej planecie zaczynają się kończyć co z czasem może doprowadzić do światowego kryzysu gospodarczego... ale i modowego- w końcu spora cześć ubrań i dodatków zrobiona jest z materiałów syntezowanych w laboratoriach, chociaż są jeszcze na świecie projektanci używających naturalnych środków, które dają im zwykle nie porządane mikroby. O krok dalej poszli projektanci mody, którzy jeszcze bardziej zbliżyli się do natury używając do tworzenia swoich ubrań bakterii. W dobie ogólnoświatowego kryzysu, gdzie wszystkiego zaczyna brakować, nie można tego powiedzieć właśnie o bakteriach. Mnożą się one, bowiem bardzo szybko i w znaczniej części nie wymagają zbyt wysublimowanych warunków do życia.
 
   Czy ubrania które 'same się robią' są już osiągalne? Tak! i udowadnia nam to bardzo zdolna projektantka Suzanne Lee w ramach jej projektu 'Bio- couture'. Pani Lee jest jednym z pracowników naukowych prestiżowej szkoły Central Saint Martins w Londynie. Jej pomysł polega na wykorzystywaniu celulozy produkowanej przez bakterie i takim manipulowaniem warunkami hodowlanymi by powstała mikroflora tworzyła konkretne fragmenty odzieży. Jej pomysł podchwyciło wielu niezależnych naukowców na całym świecie dzięki czemu coraz częściej można usłyszeć o 'sukni stworzonej z wina'. Materiał nad którym pracuje Suzanne Lee powstaje w wielkich zbiornikach, w których umieszcza się roztwór herbaty z cukrem. W owych zbiornikach z przygotowanym roztworem umieszcza się również odpowiednie gatunki bakterii, które podczas 'jedzenia' cukru zawartego w roztworze herbaty, produkują prawdziwe włókna celulozy- tej samej celulozy obecnej w roślinach z których w tradycyjny sposób uzyskuje się tkaniny do produkcji ubrań.
Odzież stworzona przez Suzanne Lee
Sam proces jaki wykorzystuje Lee nie jest skomplikowany. Jak podaje Focus:
" Do wywaru z zielonej herbaty Lee dodaje cukier, drożdże oraz bakterie produkujące celulozę, np. Gluconacetobacter xylinus. Przetwarzając cukier z roztworu, bakterie produkują włókienka celulozy, które po 2–3 tygodniach tworzą na powierzchni gruby na półtora centymetra kożuch, nieco galaretowaty. Taką surową celulozę trzeba wypłukać, wysuszyć, a następnie wyprawić. Dopiero po takiej obróbce materiał będzie nadawać się do szycia."

   Naukowcom z laboratorium FNAS Uniwersytetu Australii Zachodniej wymyślili i opracowali rewolucyjny sposób na uzyskanie tkaniny w procesie fermentacji alkoholowej z użyciem bakterii z rodzaju Acetobacter. Materiał, który udało im się uzyskać został nazwany 'Micro'be' i składają się na niego mikroskopijne włókienka celulozy, które zostały wytworzone podczas procesu fermentacji czerwonego wina.

Suknia stworzona w procesie fermentacji czerwonego wina.
Badaczom, którym udało się dokonać 'sfermentowania' takiej sukni tak tłumaczą swoje działania:
"Nowa tkanina stawia wyzwanie zmysłom obserwatora: wzrokowi, zapachowi i dotykowi. Czy odbiorca poczuje odrazę na widok materiału wytworzony przez obce organizmy i obsesje twórców? Okrycie ciała bioproduktami mikroorganizmów sprawia, że stają się one nam bliższe."

Co wy sądzicie o takim uzyskiwaniu materiałów? Myślicie, że ubrania tworzone przez bakterie mogą z czasem zawładnąć wybiegami najlepszych projektantów mody?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz