Czy wszystko w naszym życiu dzieje się bez powodu? Czy każde zdarzenie spowodowane jest całkowicie losowym splotem różnych zdarzeń które miały miejsce w przeszłości? A może istnieje coś co kieruje naszym życiem i wszystko co się dzieję jest od dawna z góry narzucone?
Osobiście skłaniam się do teorii, że wszystko co spotyka nas w życiu jest splotem losowych wydarzeń na które wpływają inne wydarzenia dziejące się w przeszłości. Jestem zwolennikiem teorii, że nawet najmniejsza zmiana w układzie jest w stanie zmienić go całkowicie- czasami może nawet sprzecznie z intuicją i logiką. Można uznać, że życie jest złożone z chaosu przypadków. Chaos ten opisuje matematyka.
Chaos został przedstawiony za pomocą anegdoty "Efekt motyla" sformułowanej przez Edwarda Lorenza, który w 1960 roku pracował nad modelami komputerowymi zjawisk pogodowych. Odkrył on, że nawet najmniejsze z najmniejszych zmian w warunkach początkowych mogą całkowicie wpłynąć na rozwój sytuacji w przeciągu określanego czasu. Matematyka swoim skomplikowanym językiem w uproszczeniu opisuje chaos jako wrażliwość układów równań na dowolnie małe zaburzenia parametrów. Lorenz stworzył również układ trzech równań różniczkowych, których wykres przedstawia tzw. atraktor Lorenzca. Sama nazwa 'Efektu motyla' wzięła się z podobieństwa atraktora do skrzydeł motyla.
Ale wróćmy może do rozważań na temat tego co ma wpływ na to co przytrafia się nam w życiu. Odpowiedź jest prosta- wszystko ma wpływ na wszystko. Posłużę się tutaj prostym przykładem.
Ania znajduje się w domu. Ma 20 minut na przyjazd autobusu odwożącego ją do pracy, którego przystanek stoi po tej samej stronie ulicy co jej dom. Rozważmy 3 sytuacje.
1. Ponieważ Ania ma 20 minut postanawia przed przyjazdem autobusu kupić paczkę papierosów. Najbliższy kiosk znajduje się po drugiej stronie ulicy. Pogoda jest deszczowa o czym Ania dowiaduje się po wyjściu z domu. Ponieważ wcześniej nie popatrzyła przez okno jaka na zewnątrz panuje pogoda Ania wychodzi w szpilkach. Podczas przechodzenia przez ulicę jeden z obcasów łamie się, Ania traci równowagę i wpada pod koła pędzącej ciężarówki- ginie na miejscu.
Ania znajduje się w domu. Ma 20 minut na przyjazd autobusu odwożącego ją do pracy, którego przystanek stoi po tej samej stronie ulicy co jej dom. Rozważmy 3 sytuacje.
1. Ponieważ Ania ma 20 minut postanawia przed przyjazdem autobusu kupić paczkę papierosów. Najbliższy kiosk znajduje się po drugiej stronie ulicy. Pogoda jest deszczowa o czym Ania dowiaduje się po wyjściu z domu. Ponieważ wcześniej nie popatrzyła przez okno jaka na zewnątrz panuje pogoda Ania wychodzi w szpilkach. Podczas przechodzenia przez ulicę jeden z obcasów łamie się, Ania traci równowagę i wpada pod koła pędzącej ciężarówki- ginie na miejscu.
2. Ania ma 20 minut do przyjazdu autobusu. Postanawia kupić paczkę papierosów, ale najbliższy kiosk w którym może to zrobić znajduje się po drugiej stronie ulicy. Przed samym wyjściem Ani przypomina się, że musi wziąć ze sobą stos plików które przygotowywała do pracy. Ania biegnie szybko do pokoju i gorączkowo przeszukuje wszystkie miejsca w których stos kartek może się znajdować. W pokoju go nie ma. Ania biegnie szybo do gabinetu, kuchni, łazienki. Szuka wszędzie. Po chwili Ania orientuje się, że minęło 30 minut, przez co spóźniła się do pracy. Po godzinie otrzymuje od szefa telefon z upomnieniem i potrąceniem pensji za nie przyjechanie do pracy.
3. Ania ma 20 minut do przyjazdu autobusu. Postanawia przed przyjazdem autobusu kupić sobie paczkę papierosów, a jedyne, najbliższe jej miejsce gdzie może to zrobić jest kiosk po drugiej stronie ulicy. Ania podchodzi do drzwi, ale w ostatnim momencie przypomina sobie o pliku papierów jakie musi wziąć ze sobą do pracy. Ania wraca do pokoju i zabiera je z biurka, położonego na przeciwko okna. Zabierając je Ania zauważa, że na dworze jest bardzo deszczowa pogoda i postanawia się przebrać. Ponieważ zanim Ania zdążyła się przebrać zostało jej tylko 5 minut do przyjazdu autobusu dlatego zrezygnowała z zakupu papierosów- w innym wypadku spóźniłaby się na autobus. Ania dociera szczęśliwie do pracy, a szef jest zachwycony jej postępami dzięki czemu przyznaje jej premię.
Jak widzimy w podanych trzech przypadkach, na to co stało się z Anią ma wpływ kilka rzeczy. Możemy niektóre sobie z nich wyliczyć. Może gdyby Ania nie była palaczką w pierwszym przykładzie nie przechodziłaby na drugą stronę ulicy i nie doszłoby do wypadku. Może (również w pierwszym wypadku) gdyby Ania podeszła do okna, sprawdziła dzień wcześniej prognozę pogody na dzień, lub nie kupowała miesiąc wcześniej szpilek nie wywróciłaby się na ulicy i nie została potrącona przez samochód. W drugim przypadku gdyby Ania miała porządek w domu nie zostałaby potrącona jej pensja. W wypadku trzecim być może, gdyby podczas wychodzenia z domu Ania usłyszała szczekanie psa sąsiada zagapiłaby się i zwichnęła kostkę jeszcze przed wyjściem z własnego ogrodu. Jak widzimy w tych trzech przypadkach to co przytrafiło się Ani było splotem wielu różnych zależnych. Nawet najmniejsze wahanie początkowe 'układu' dawało bardzo różne skutki od tragicznej śmierci poprzez premię w pracy.
Właśnie dlatego, że nawet najmniejsze zmiany początkowe układu mogą diametralnie wpłynąć na dalsze losy przyjęło się powiedzenie (stosowane w różnej formie): "Ponoć taki drobiazg jak trzepot skrzydeł motyla, może spowodować tajfun na drugiej półkuli."
Każdy ma inne zdanie na temat tego, co rządzi naszym życiem. Tym bardziej każdy ma inne podejście do tego skąd wzięliśmy się na tym świecie. Może wydawać się to podejrzane, że jesteśmy na tej planecie, która jest położona w idealnej odległości od Słońca by nie było na niej ani za zimno ani za gorąco. Wydaje się dziwne, że nasze Słońce jest akurat taką gwiazdą i akurat w połowie swojego życia, że nam nie zagraża . Tym bardziej dziwne wydaje się, że w okolicy naszego miejsca zamieszkania nie ma żadnych kosmicznych obiektów, które mogłyby nas zdmuchnąć jak kosmiczny pył. Idąc dalej niezwykłe jest to, że całkiem przypadkiem znaleźliśmy się w wyjątkowo spokojnym miejscu Drogi Mlecznej, która akurat jest jedną z tych galaktyk, które są wyjątkowo spokojne, ale na tyle aktywne, że były w stanie wyprodukować wszystkie substancje potrzebne nam do egzystencji. Na to wszystko dochodzi to, że nie ma bezpośredniego zagrożenia ze strony innych galaktyk, a nasze miejsce we Wszechświecie jest na tyle stabilne, że mieliśmy szansę na ewolucję. Dla mnie to wszystko to splot przypadków. Niezwykłych przypadków, ale jednak przypadków- ponieważ (według mnie) nie wszystko musi mieć przyczynę. Niektóre rzeczy mogą dziać się po prostu bez powodu.
Na podobnej zasadzie można zastanawiać się dlaczego niebo jest niebieskie, trawa jest zielona, a krew czerwona. Można oczywiście wgłębiać się w biologiczne, czy fizyczne aspekty tych zjawisk. Wchodząc wgłąb krwi zobaczymy czerwone krwinki, które posiadają w sobie czerwony barwnik- hemoglobinę. Hemoglobina jest czerwona bo najsilniej odbija fotony o długości fali odbieranej przez nas jako kolor czerwony. Możemy pytać czy jest to tylko przypadek. Możemy zapytać czy to miało jakiś sens, że nasza krew jest czerwona, a innych zwierząt zielona, lub nawet niebieska. Im bardziej wnikamy tym coraz bardziej możemy odnieść wrażenie, że to wszystko dzieje się po prostu bez powodu i jest całkowicie przypadkowe.
Wracając jednak do tematu. Następnym razem wychodząc z domu spróbuj zastanowić się co może stać się, gdy zrobisz całkowicie dowolna rzecz inną niż zwykle. Zastanów się co by było gdyby Twoi rodzice nigdy się nie poznali (bo np. Twoja mama zamiast wyjść na miasto gdzie poznała Twojego ojca postanowiła zmienić buty przez co spóźniła się na autobus i nie pojechała). Czy dalej żyłbyś tak jak żyjesz, czy może byłbyś całkowicie innym człowiekiem, gdyby tylko jedna rzecz w Twoim życiu rozegrała się inaczej niż było.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie zapomnijcie odwiedzic strony Antykwariatu!
Ja wierzę, że wszystko co się dzieję ma jakiś głębszy sens i w przyszłości na pewno odegra swoją rolę.
OdpowiedzUsuń