Woda jest substancją niezwykłą.
Chyba każdy o tym wie. Nie wchodząc w chemiczne/ fizyczne dyskusje, to właśnie głównie
dzięki niej, życie jest możliwe i na niej się opiera. To już wystarczający fakt,
dla którego możemy mówić o jej niezwykłości. Dziś nie będziemy zajmowali się
jednak jej niezwykłością, ale skupimy się na jednym ciekawym fakcie. Pojęcie
go, a raczej zrozumienie zajęło mi sporo czasu, stąd chciałbym go przybliżyć,
bo być może są tutaj inne osoby, które mają podobny problem jak ja miałem.
Woda dysocjuje, a właściwie
autodysocjuje. Co to oznacza? Dysocjacja jest procesem rozpadu cząsteczek
określonego związku chemicznego na jony, pod wpływem jakiegoś czynnika np.
rozpuszczalnika, ale może to być też wysoka temperatura. Przykładowo- chlorek
sodu, czyli NaCl, po umieszczeniu w wodzie dysocjuje na kationy sodowe, oraz
aniony chlorkowe- my obserwujemy to jako rozpuszczanie chlorku sodu. Dla
sprostowania- cukier rozpuszcza się w wodzie, ale nie dysocjuje- rozpadają się
jego kryształy, ale sama cząsteczka sacharozy nie rozpada się na drobniejsze (jest to podstawowy błąd, który wiele osób powtarza, a jakoś nauczycielom nie pali się go prostować).
Woda ma zdolność do
autodysocjacji- oznacza to, że też może rozpadać się na jony, pod wpływem
innych cząsteczek wody. Podobne zdolności ma siarkowodór, amoniak i kilka
innych. W reakcji autodysocjacji (bo jest to reakcja chemiczna, a nie proces
fizyczny!), dwie cząsteczki wody zderzają się, dzięki czemu jedna cząsteczka
oddaje proton i staje się anionem hydroksylowym, a druga cząsteczka kradnie
proton, tworząc kation hydroniowy.
Reakcja autodysocjacji ma
przeogromne znaczenie- na jej podstawie opiera się cała skala pH. Każda reakcja
chemiczna, pozostaje w pewnej równowadze. Określona ilość cząsteczek w każdej
chwili rozpada się, a w tej samej chwili tyle samo cząsteczek łączy się.
Przykładowo Jeśli na 100 cząsteczek wody, 20 ulegnie autodysocjacji (powstanie
10 jonów hydroniowych i 10 anionów hydroksylowych), to w tym roztworze, już
obecne kationy i aniony (po 10 każdego rodzaju) ulegnie przekształceniu w
obojętne cząsteczki wody. Równowaga oznacza nie to, że nie występują żadne
reakcje- one występują, ale sumarycznie ilość dysocjujących cząsteczek
odpowiada ilości cząsteczek które 'poszły' w drugą stronę. W każdej sekundzie w
szklance czystej wody zachodzi bardzo wiele reakcji autodysocjacji i tyle samo
reakcji przeciwnych, które ze zderzenia jonów dają cząsteczki obojętne.
Jest to istotny fakt, ponieważ na
nim opiera się skala pH. Na podstawie reakcji autodysocjacji wody, można
zapisać wyrażenie na stałą dysocjacji. Stała
dysocjacji w warunkach standardowych, dla idealnie czystej wody wynosi 3,23·10-18.
Chemik wie co to oznacza, a dla nas wystarczy wiedzieć, że taka mała wartość
tej stałej, mówi o tym, że woda niechętnie dysocjuje- cząsteczka wody woli
pozostać jako zwykła woda, niż zderzyć się z inną tworząc jony. Ale mimo tego,
że stała jest tak mała i woda nie jest chętna do autodysocjacji, oto jednak na zachodzi.
Na podstawie odpowiednich obliczeń, wiemy, że w idealnie czystej wodzie (w
1l), znajduje się po 10-7 mola kationów hydroniowych i tyle samo
anionów hydroksylowych. Dzięki temu, woda jako całość jest elektrycznie
obojętna, bo tyle samo każdego z jonów daje sumarycznie ładunek obojętny. Mimo
tego, że woda jako całość jest obojętna, przeglądając ją molekuła, po molekule,
znaleźlibyśmy w litrze wody taką samą ilość kationów jak i anionów.
Wymyślono kolejne pojęcie-
iloczyn jonowy wody. Nie wnikajmy co to takiego jest- ale zaznaczam, że nie wymyślono go z nudów! Po prostu przyjmijmy, że
to określona wartość, która jest iloczynem (wynikiem mnożenia) stężenia
kationów hydroniowych i anionów hydroksylowych w czystej wodzie (10-7
razy 10-7) i wynosi on 10-14. Jest to wielkość mała i nie
jest wygodna w użyciu. Wymyślono (z określonych powodów), że będziemy oznaczali
iloczyn jonowy wody, jako ujemny logarytm dziesiętny z naszej wartości, czyli
–log1010-14. Dzięki temu, 10-14, przybrało
bardziej ludzką formę po prostu 14. Wartość 14 jest określona dla danej
temperatury! I to będzie bardzo ważne stwierdzenie dla naszych rozważań.
Co nam to dało? Po co się tak
trudzić, żeby wyznaczyć liczbę 14?
Na tej podstawie stworzono skalę
pH. Jest to skala mówiąca o kwasowości danego roztworu. Można mówić też o skali
zasadowości roztworu- wtedy mamy do czynienia z pOH. Są to skale ściśle ze sobą
korelujące. Skalę pH oznacza się jako ujemny logarytm ze stężenia kationów
hydroniowych w wodzie, a skalę pOH jako ujemny logarytm ze stężenia anionów
hydroksylowych w wodzie. Dzięki temu, można wyznaczyć jaka wartość odpowiada
chemicznie czystej wodzie. Brzmi strasznie, ale w rzeczywistości są to proste rzeczy, a jeśli kilka razy użyje się tych wielkości, albo przerobi kilka zadań, wszystko staje się dziecinnie proste i ciekawe!
W czystej wodzie, jak wcześniej
mówiliśmy, jest 10-7 mola kationów hydroniowych (na 1dm3)
i tyle samo anionów hydroksylowych. Policzmy, co na to skale pH i pOH:
Dzięki temu widzimy, że
pH + pOH= 14. Czyli znowu pojawia się nam nasza 14! Dzięki temu wiemy, że gdy
pH-metr pokaże nam wartość 7, mamy do czynienia z roztworem o obojętnym pH. Gdy
pH-metr pokaże nam wartość mniejszą od 7, mamy do czynienia z roztworem kwaśnym
(ma on więcej kationów hydroniowych), a gdy pH jest większe od 7 roztwór jest
zasadowy (ma więcej anionów hydroksylowych). Stąd skala pH rozciąga się od 0,
aż do 14.
I teraz bardzo ważna
rzecz- nasza wartość 14 zależy od temperatury! Mało się ten fakt akcentuje,
albo po prostu się o nim wspomni raz i tyle. A właśnie od tego zależy
„paradoks”, że w wyższej temperaturze woda jest kwaśniejsza. I to jest właściwy
temat tego artykułu.
Powszechnie wiadomo, że
w wyższej temperaturze woda jest bardziej kwaśna. Tu pojawił się mój pierwszy
problem- w jaki sposób woda może być bardziej kwaśna od samej siebie? Podczas
autodysocjacji z 2 cząsteczek wody powstają jeden kation hydroniowy i jeden
anion hydroksylowy. Więc ładunek dalej taki sam- nie ma ani więcej jednych
kationów, ani więcej anionów. Więc w jaki przedziwny sposób woda nagle miałaby
produkować więcej kationów hydroniowych? Nie umiałem tego zrozumieć, stąd
przyjąłem za fakt, że wyższa temperatura= niższe pH= woda jest kwaśniejsza. Przykładowo
powszechnie mówi się, że w 100 stopniach Celsjusza, pH wody spada do około
5,56.
Takie rozważania
wprowadzały mnie w zakłopotanie, dopóki bardzo dobitnie nie przeczytałem
zdania- iloczyn jonowy wody (nasze
14) zależy od temperatury! W wyższej
temperaturze iloczyn jonowy jest odpowiednio mniejszy, i dla temperatury
wrzenia, iloczyn jonowy wody wynosi 11,13, czyli po podzieleniu na 2, środek
skali (czyli pH obojętne) wypada w okolicach właśnie 5,56. Woda pozostała
obojętna, bo zmienił się iloczyn jonowy wody!
Niedoświadczony chemik,
wkładając pH-metr do gorącej wody,
faktycznie odczyta na skali, że jest ona kwaśniejsza. Chemik z
doświadczeniem, posłuży się kompensacją temperatury (czyli termometrem, który
koryguje wyniki) i dzięki temu woda pozostanie obojętna, bo taka jest w
rzeczywistości.
Mówienie, że woda jest
kwaśniejsza w wyższej temperaturze jest prawdziwe, jeśli mówi się o tym w
kontekście warunków standardowych! W rzeczywistości nie jest kwaśniejsza, bo
iloczyn jonowy wody, a tym samym środek skali przesuwa się co daje pozorny
efekt kwasowości. Z tego punktu widzenia, patrząc na wrzącą wodę, przez pryzmat
pomiaru jej pH względem warunków standardowych, urządzenie faktycznie pokaże,
że jest ona kwaśna, ale biorąc urządzenie, które uwzględni podwyższoną
temperaturę, okaże się (co prawda), że jest ona obojętna. Tak oto w jednej
zlewce, ta sama woda w tym samym czasie może być kwaśna i obojętna.
Mam nadzieję, że
załapaliście to chociaż w minimalnym stopniu. Mnie to trochę zajęło, mam
nadzieję, że wam pójdzie łatwiej!
Bardzo przydatny artykuł, wszystko prosto i jasno wytłumaczone. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńBardzo pomogłeś. Rozwiales wszystkie wątpliwości
OdpowiedzUsuńDziekuje, takiego wyjasnienia odnośnie kwasowości wody w wyższej temperaturze oczekiwałam!
OdpowiedzUsuńO wow, świetny artykuł, wszystko jasne. Nikt nie potrafił mi tego wytłumaczyć, wielkie dzięki:)
OdpowiedzUsuń