czwartek, 5 lipca 2012

'Samolubny gen'

 


   Natchniony lekturą jednej z lepszych lektur jakie miałem ostatnio w rękach, a mianowicie 'Samolubnym genem' Richard'a Dawkins'a postanowiłem napomknąć coś na temat hipotezy 'samolubnego genu'. Pozwolę sobie od cytatu zaczerpniętego z samego źródła natchnienia do napisania tego posta, który powie nam trochę dlaczego określenie 'samolubny gen' nie jest do końca poprawne:
"Tytuł ten najlepiej wyjaśnić, ustalając, na co położony jest akcent. Zaakcentujemy 'samolubny', a czytelnik pomyśli, że książka jest o samolubstwie, podczas gdy tak naprawdę więcej uwagi poświęcono w niej altruizmowi. Tak więc słowem, na które w tytule pada nacisk, jest 'gen'- a oto dlaczego: Centralna debata toczona w łonie darwinizmu dotyczy tego, jaka to właściwie jednostka podlega doborowi: co tak naprawdę przeżywa lub nie przeżywa w konsekwencji doboru naturalnego. Ta jednostka stanie się z definicji samolubna."- cytat zaczerpnięty z wprowadzenia do wydania jubileuszowego.
    Warto byłoby sobie uzmysłowić, co tak naprawdę jest nieśmiertelne. Na pewno nie jest to ciało- dwa dni, kilka miesięcy,  kilkaset lat- nieważne, ale ciało zawsze kiedyś umrze. Może populacja? Też nie. Populacja także w końcu wyginie, albo 'rozmyje' się poprzez mieszanie z inną populacją. Może zatem gatunek? Też nie. W końcu gatunki też wymierają, ponieważ stworzone są przez populację, a te tworzone są przez pojedyncze osobniki. Ekosystem- też nie jest nieśmiertelny. Dochodzimy do konkluzji, że nieśmiertelne jest coś ukryte wewnątrz ciała, czy to człowieka, osy, bzu, kota. Tym czymś jest nasz materiał genetyczny, a dokładniej jego nośnik- DNA. Żeby nie było nieporozumień- pojedyncza cząstka DNA nie jest nieśmiertelna- ona żyje od kilkunastu godzin, w porywach do kilku/ kilkudziesięciu lat, ale nie jest nieśmiertelna. Informacja zapisana na DNA natomiast może, a nie musi być wieczna. Informacja ta zapisana jest za pomocą zasad azotowych ułożonych obok siebie w odpowiedniej kolejności i zaplątanej w podwójną , zakręconą helisę. Szeregi owych zasada azotowych ułożone w ściśle określonej kolejności kodują budowe wszystkich białek wytwarzanych w organizmie- dzięki czemu zapisane są w nich wielkośc, kształt, rozmiar, kolor, pokrój ciała, zachowania, popędy i bardzo wiele rzeczy. Każde białko powstaje dlatego, że jego budowa zapisana jest w DNA pod postacią genu. Ale czym jest gen? Ciężko zdefiniowac tak rozmytą, sztuczną strukturę. Pewnikiem jest to, że gen koduje strukturę białka, miejsce do którego trzeba to białko wysłac, zawiera instrukcje kiedy białko trzeba syntezowac. Można powiedziec, że jest to ściśle określony fragment chromosomu, na którym zapisane są instrukcje dotyczące budowy białek. Bardzo ciężko jest ustalic początek i koniec określonego genu. Ponieważ w genach zapisane są plany ciała pojawia się pierwsze  odnieniesienie do 'samolubności' genów. Ponieważ kierują one funkcjonowaniem organizmu, kierują również jego rozwojem zarodkowym. Dobór naturalny oczywiście faworyzuje takie cechy, które pomagają przetrwac w środowisku- dobór naturalny faworyzuje takie organizmy, które są zdolne do przenoszenia na kolejne pokolenia materiału genetycznego, a z tego prosty wniosek, że dobór naturalny faworyzuje takie geny, które potrawią współdziałając zbudowac maszyny zdolne do ich przenoszenia i przekazywania.  Gdy w ciele rodzica powstający zarodek jest w jakimś stopniu wadliwy i upośledzony jest spora szansa, że zostanie on zabity, dla dobra większości, ponieważ on miałby małe szansę, albo ich całkowity brak by przekazać swój materiał genetyczny dalej. Nawet jeśli upośledzony organizm będzie egzystował z wielkim prawdopodobieństwem nie będzie się on rozmnażał, dzięki czemu jest pewność, że jego wadliwe geny nie przejdą dalej i nie utrwalą się w populacji- słabe ogniwo zostanie wyeliminowane. Geny są również samolubne w stosunku do siebie. Widać to szczególnie w momencie zapłodnienia- gdy cześć materiału genetycznego ojca (w wypadku ludzi dokładnie 23 chromosomy pochodzą od ojca i taka sama liczba pochodzi od matki). Pokrótce przedstawię tutaj proces zapłodnienia. Każdy gen ma swoją określoną wersje zwaną allelem. Allele mogą być takie same, albo mogą się czymś różnic np. gen odpowiedzialny za kolor oczu występuje w formach allelu np. warunkującego oczy zielone, a inny allel genu koloru oczu warunkuje oczy brązowe. W wypadku zapłodnienia chromosomy ojca i matki mieszają się. Na przykładzie koloru oczu gdy chromosom matki ma 'zaprogramowane' w sobie geny odpowiadające za oczy niebieskie, a chromosom ojca ma w sobie zapisany 'przepis' na oczy brązowe, dziecko, które powstaje będzie miało oczy brązowe. Dlaczego? Ponieważ, geny odpowiedzialne za brązowy kolor oczu dziecka dominują nad oczami niebieskimi. Wystarczy tylko jeden allel odpowiedzialny za oczy brązowe i one się pojawią. Natomiast potrzeba już dwóch alleli odpowiadających za oczy niebieskie- w innym wypadku kolor ten nie ujawni się, natomiast może być przekazany kolejnym pokoleniom. Geny walczą ze sobą o prawa bytu- korzystniejsze wygrywają.
     W tym momencie możemy wysunąć pierwszy i jeden z najważniejszych wniosków, które przynajmniej moim zdaniem mają ewolucyjny sens. To nie organizm, nie populacja, gatunek, a nawet nie pojedyncza komórka, ale dopiero jej informacja genetyczna zapisana w DNA może być nieśmiertelna. Gdy określone geny pozwalają organizmowi na idealne przystosowanie się do panujących warunków środowiska i zapewniają owym genom stały przepływ przez pokolenia, dopóty geny te będą stale obecne w puli genowej danego organizmu. Może to trwać od kilku pokoleń do kilkuset milionów lat. A my, jesteśmy tylko maszynami podporządkowanymi naszym genom, które robią wszystko by jak najlepiej nas przystosować do środowiska, tylko po to, by samemu móc trwać. Drugim wnioskiem może być sens śmierci- gdy organizm przekaże swoje geny dalej i odchowa potomstwo może umierać, ponieważ jest już 'zużyty/ zbędny'. Dopóki organizm może przekazywać swoje geny potomstwu- do tego czasu ma sens jego egzystencja. W przeciwnym wypadku śmierć organizmu jest pożądana, chociażby z tego powodu by miejsce, pokarm itp. które on zabiera mógł zabierać tym razem organizm nowy, może ulepszony.

2 komentarze:

  1. Gdybyś miał chwilę czasu prosiłbym o jakieś dowody potwierdzające teorię ewolucji czy odnośniki do jakiś badań :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem jest to trochę niepoważne.
      dowody na słuszność teorii ewolucji są zapisywane w potężnych książkach, studenci uczą się tego nie w ciągu 1 godziny wykładu, ale przez wiele ciężkich i nierzadko bardzo skomplikowanych zajęć, niektórzy naukowcy poświęcają temu zagadnieniu całe życie i nie da się tego udowodnić w 1 komentarzu. Dowody teorii ewolucji nie są domeną jedynie biologi, czy ewolucjonizmu, ale tematyka ta zachodzi na wiele różnych, innych dziedzin nauki co już wyklucza opowiedzenie tego w 1 komentarzu. Dowodów i badań jest od groma dotyczących ewolucji- prosisz o odnośniki- ograniczę się do tego, że wystarczy w google wpisać "dowody teorii ewolucji", "badania nad teorią ewolucji", "evidence of the theory of evolution" i masz setki jak nie miliony stron dotyczących tej tematyki. Mogę polecić też książki takie jak: "4 mld lat - eseje o ewolucji" Ryszkiewicza, "The blind watchmaker" Richarda Dawkinsa, "On the Origin of Species" Karola Darwina, poza tym (nie pamiętam tytułów, dlatego podam jedynie autorów) można spojrzeć na pozycję Burtona Guttman'a, Futuyama, Antoni Hoffman. Wszystko co ja mogę tutaj napisać na ten temat jest zawarte w wymienionych książkach i zastąpi moje wypacanie się nad tym.

      Usuń