Każdy z nas zażywa narkotyki. To
jest fakt. Pewnie większość z ludzi, którym zarzuci się branie narkotyków od
razu zaprzeczy, ale musimy się z tym
pogodzić- ćpamy na potęgę. Niektórzy bardziej, niektórzy mniej, ale jestem
święcie przekonany, że każdy z nas jest w jakimś sensie narkomanem.
Dlaczego stwierdziłem, że każdy
bierze narkotyki? Bo prawie nikt nie zna definicji słowa „narkotyk”. Oczywiście
myśląc o narkotykach mamy na myśli substancje takie jak kokaina, amfetamina, meta
amfetamina i kilkadziesiąt innych substancji. Wpadłoby Ci na myśl, że pijąc
piwo również zażywasz narkotyk? Raczej nie.
Zanim przejdę do opowiedzenia o
kilku grupach narkotyków, zajmijmy się ich definicjom. Na marginesie i lekko
odbiegając od tematu artykułu- czytajmy definicje. One naprawdę mają sens i
pomagają zrozumieć wiele rzeczy.
Według Encyklopedii PWN, narkotykiem jest substancja psychoaktywna, która w określony sposób oddziałuje na
ośrodkowy układ nerwowy, oraz która regularnie
przyjmowana prowadzi do uzależnienia fizycznego i psychicznego. Jest to
definicja połowiczna, ponieważ słownik stwierdza, że są to tylko „niektóre”
substancje. Zaglądając do definicji podanej przez Światową Organizację Zdrowia
(WHO), narkotykiem są WSZYSTKIE substancje, które mają wpływ na świadomość.
Niby wszystko się zgadza, ale definicja WHO wprowadza w naszych kręgach
kulturowych pewne zamieszanie. Nawet bardzo duże.
Światowa Organizacja Zdrowia
wyróżniła kilka podstawowych typów narkotyków. Do pierwszej grupy należą
opiaty. Z definicji opiatami są substancje psychoaktywne, będące alkaloidami
opium. Zlepek trudnych słów. Substancją psychoaktywną jest substancja, która
oddziałuje na ośrodkowy układ nerwowy (mózg). Alkaloid to naturalnie
występująca substancja organiczna o odczynie zasadowym, która z reguły posiada
układ heterocykliczny i musi posiadać w sobie atom azotu. Opium to substancja,
którą otrzymuje się poprzez wysuszenie soku mlecznego z niedojrzałych makówek
maku lekarskiego. Sok ten posiada około 20-30 różnych alkaloidów, a do tych
najbardziej popularnych zalicza się morfinę, heroinę, kodeinę czy papawerynę. Nie
powinno się ich mylić z opioidami!
Drugą grupą narkotyków wyróżnioną
przez WHO są stymulanty. Są to substancje psychoaktywne, które działają na nas
pobudzająco. Najbardziej popularnymi są np. amfetamina, czy efedryna. Do
stymulantów powinno zaliczać się również nikotynę zawartą w papierosach, ale
dla niej WHO przewidziała osobną kategorię. Podobnie postąpiono z kofeiną.
Do stymulantów powinno zaliczyć
się również kokainę, ale dla niej WHO przeznaczyło osobną- trzecią kategorię. Dlaczego
wyłączono ją z kategorii drugiej? Nie jestem do końca pewny. Podejrzewam
jednak, że sprawa rozbija się o strukturę cząsteczki kokaina, która jest
alkaloidem (w przeciwieństwie do amfetaminy, czy metamfetaminy). Dlaczego zaś z drugiej strony kokainy nie
zaliczono do pierwszej grupy narkotyków? Ponieważ nie jest ona opiatem- nie
występuje w opium. Wydaje mi się, że są to główne powody, dla których kokaina
znalazła się w swojej „prywatnej” grupie narkotyków.
Do czwartej grupy wyróżnionej
przez WHO należą marihuana i haszysz. O marihuanie powiedziane zostało już
wiele więc nie będziemy tutaj zbyt wchodzili w jej „chemię”. Wystarczy w tym
miejscu wspomnieć że zawiera ona THC (tetrahydrokannabinol- wydaje mi się, że
dla większości młodzieży jest to niestety jeden z niewielu znanych z związków organicznych; przynajmniej
z nazwy). Czym w takim razie jest haszysz? Przyznam się, że do napisania tego
artykułu nie wiedziałem zbytnio czym haszysz jest. Niby substancja popularna (z
nazwy), ale jakoś nigdy nie zainteresowało mnie czym ta substancja jest.
Okazało się że haszysz to produkt otrzymywany
ze zlepionej i wysuszonej żywicy konopi indyjskich i zawiera około 50%
THC. Haszysz jest po prostu przetworem z konopi indyjskich tak jak marihuana.
Do piątej grupy narkotyków, WHO
zaliczyło halucynogeny. Przykładem może być dimetylotryptamina. Pomimo, że
posiadamy ją w naszych organizmach w formie naturalnej, to zawarta jest ona w
wielu roślinach, które wykorzystywane są np. przez plemiona indiańskie do wprowadzania
się w stan transu, czy medytacji. Grupa ta jest tak obszerna, że nie ma sensu
jej tutaj omawiać.
Kolejną grupą są środki lotne
takie jak kleje. Co zawierają kleje, że tak chętnie zwłaszcza w dawniejszych
czasach były używane do wprowadzania się w stan euforii? Zawierają one
stosunkowo proste substancje chemiczne takie jak octany alifatyczne, aceton,
chlorek metylenu oraz wiele innych (w tym bardzo dużo rozpuszczalników), które
w odpowiedniej dawce i proporcji względem siebie, mogą wprowadzić człowieka w
stan odurzenia.
Następną grupą narkotyków jakie
wyróżniono są leki uspokajające i barbiturany. Leki uspokajające są dość
szerokim pojęciem i zawiera się pod nim setki związków, stąd nie będę się nad
nimi rozpisywał, ale warto zwrócić uwagę na barbiturany- czyli pochodne kwasu
barbiturowego. Przykładem może być fenobarbital dostępny co prawda na receptę,
ale dla chcącego nic trudnego.
Ostatnie trzy kategorie
wyróżnione przez WHO są dość nietypowe (jak dla mnie). Osobną kategorię przypisano nikotynie, osobną
alkoholowi, a ostatnią nadano steroidom.
I tutaj pojawiają się nasze
definicyjne schody. Bo niby jak można zaliczyć alkohol do narkotyków? O ile z
nikotyną można na siłę zmusić się do myślenia o niej jak o narkotyku, to z
alkoholem mamy problem. Mimo wszystko jest on substancją narkotyczną z
kategorii depresantów.
Czym są depresanty? Są to
substancje psychoaktywne, które silnie działają na ośrodkowy układ nerwowy.
Zależnie od tego jaka to substancja, może ona działać uspokajająco,
relaksująco, usypiająco, przeciwlękowo i spowalniająco. O ile w małych dawkach
etanol wywołuje stan pobudzenia, gadatliwości, pozwala nam na chwilę na
nieodczuwanie zmęczenia i ogólnie poprawia nam nastrój, o tyle w dawkach
wyższych pojawiają się stany zamroczenia, utraty świadomości, problemy z
zachowaniem równowagi. W jeszcze większych dawkach może dojść do całkowitej
utraty „filmu”, a w skrajnych do śpiączki, a nawet do śmierci. Alkohol pozornie
pozwala nam rozgrzać się na jakiś czas, poprzez przyspieszenie bicia serca i
rozszerzenie naczyń krwionośnych. Jest to złudne uczucie rozgrzania, ponieważ
po krótkotrwałym epizodzie uczucia ciepła pojawia się bardzo szybko
wychłodzenie organizmu.
Pijąc nawet jednego małego
drinka, słabe piwo, czy wino zażywamy narkotyk, mimo, że zwłaszcza w naszych
kręgach kulturowych nie jest tak postrzegany.
Podobnie mamy problem z
ustosunkowaniem się do nikotyny zawartej w papierosach jak i do kofeiny
spożywanej z kawą, herbatą, czy napojami energetyzującymi. To wszystko są
substancje, które według definicji należy zaliczyć do narkotyków.
I jaki jest morał tej bajki?
Prosty- następnym razem sięgając po papierosa, kieliszek wódki, czy małą czarną
pamiętaj, że wprowadzasz do swojego organizmu narkotyki. Zastanawia mnie
jeszcze kwestia jak ustosunkować się np. do cukru? W końcu udowodniono, że
cukier ma silne działanie uzależniające. Co więcej, cukier podnosi stężenie
serotoniny i dopaminy w naszym mózgu (podobnie działa kokaina). Wraz z
przyjmowaniem cukru pojawia się pewnego rodzaju tolerancja i do osiągnięcia
podobnych efektów jak poprzednio, musimy spożywać coraz większe jego ilości.
Może z czasem i cukier dołączy do listy narkotyków WHO? Nigdy nie wiadomo.
Ja tymczasem lecę zrobić sobie
mała kawę. Wam też polecam ;)
PS. Artykuł ma na celu jedynie przybliżyć tematykę podziału narkotyków przez Światową Organizację Zdrowia. Celem artykułu nie jest popularyzacja jakichkolwiek narkotyków. Post ma charakter edukacyjny. Autor nie ponosi odpowiedzialności za szkody moralne, materialne, zdrowotne, które mogą wyniknąć z przeczytania powyższego artykułu.