Tym razem artykuł będzie trochę
nietypowy. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się jeszcze, by moje własne sprawozdanie
z doświadczenia jakie prowadziłem w czasie laboratorium przedstawić w formie
artykułu na bloga. Ale z uwagi na same doświadczenie, jakie ja nazwałbym
„fajnym”, stwierdziłem, że kogoś może to zainteresować, a komuś innemu pomóc.
Swoją drogą bardzo ciekawi mnie,
czy innych studentów chemii w kraju czeka miareczkowanie konduktometryczne
kwasu fosforowego(V) zawartego w Coca-Coli. Wiem, że dla niewtajemniczonych
nazwa brzmi „dziwnie”, ale zaraz się wszystko wyjaśni. Swoją drogą, jeśli są tu
inni studenci chemii, lub kierunków podobnych, którzy w jakikolwiek sposób
oznaczali stężenie kwasu fosforowego(V) w Coca-Coli proszę wpisujcie w
komentarzach co Wam wyszło ;)
A wracając do samego
miareczkowania. Coca- Cola jaka jest, każdy chyba wie (i ten przeogromny
koncern nie płaci mi za lokowanie produktu). Ciemny, słodki płyn, o
charakterystycznym smaku. Specyficzny smak jaki możemy poczuć podczas spożywania
napoju, ma swoje podłożę w ekstraktach z wanilii, pomarańczy i cytryny.
Niewiele osób wie, że podczas produkcji napoju wykorzystuje się liście koki
(tak, tej koki!), a do 1903 roku, każda szklanka Coca- Coli zawierała około 9mg
kokainy. Obecnie do produkcji, wykorzystuje się kokę, która nie zawiera w sobie
kokainy, stąd i napój jest jej pozbawiony.
Bardziej popularną informacją,
jest fakt, że Coca-Cola zawiera w sobie kwas fosforowy(V). Kiedyś słyszałem, że
jest on dodawany, by powstrzymać organizm przed wymiotami, po dostarczeniu do
niego takiej ilości cukru jaką zawiera sam napój, ale sam raczej skłaniam się
do teorii, że jest to zwykły wzmacniacz smaku. Nie jest tajemnicą, że kwas
fosforowy(V) jest dodatkiem do żywności o numerze E338 (zaklasyfikowany jest
jako przeciwutleniacz i regulator kwasowości), a można go znaleźć w wielu
innych produktach tj. owoce kandyzowane,
alkohole, wyroby cukiernicze. Oczywiście jest on niebezpieczny, tak jak w sumie
wszystko- ale jego szkodliwość wymaga, aby dostarczyć do organizmu
wystarczająco duże jego stężenie. Gdybyśmy chcieli zabić się kwasem
fosforowym(V) zawartym w Coca-Coli, wydaje mi się, że trzeba by było wypić
około 20 litrów napoju co już samo w sobie byłoby śmiertelne (chociażby z uwagi
na zbyt dużą ilość cukru i płynu jaki byśmy dostarczyli).
Ale, co będziemy przejmowali się
tym czy puszka Coca-Coli może nas zabić, czy nie. O wiele ciekawsze jest ile
tego kwasu faktycznie w tej puszcze jest. W tym celu, w czasie laboratorium z
podstaw analizy instrumentalnej użyłem metody znanej jako miareczkowanie
konduktometryczne. Co to takiego?
Konduktometria, to ciekawa
(chociaż nie moja ulubiona) metoda, oparta na pomiarze przewodności roztworu
elektrolitu. Teraz uporządkujmy sobie kilka rzeczy- elektrolit to roztwór (w
wypadku Coca-Coli wodny), w którym są jony. Inaczej jest to woda z jonami, a
jony te przewodzą prąd. Im więcej jonów, tym prąd lepiej się przewodzi, bo „ma”
on wtedy więcej nośników. Samo miareczkowanie konduktometryczne, opiera się na
tym, że do roztworu np. słabego kwasu (bo kwas fosforowy(V), zawarty w
Coca-Coli, to słaby kwas), dodaje się powoli odpowiednie ilości („miareczki”)
silnej zasady (np. wodorotlenku sodu) i mierzy się zmiany przewodnictwa
elektrycznego roztworu. Samo przewodnictwo elektryczne analizowanego roztworu,
to po prostu pewne określona wielkość, która odpowiednio „obrobiona”, pozwala
nam zorientować się co dzieje się z jonami w roztworze.
Kwas fosforowy(V), który obecny
jest w Coca-Coli dysocjuje- czyli jego „cała cząsteczka” rozpada się w
roztworze na odpowiednie jony. W tym wypadku powstają jony hydroniowe i jony
fosforanowe(V). Przewodnictwo jest wysokie, ponieważ jony hydroniowe są bardzo
ruchliwe i kręcą się po całym roztworze jak dzieci na placu zabaw. Podczas
miareczkowania kwasu za pomocą zasady, tak jak ja robiłem w czasie
doświadczenia, jony wodorotlenkowe (pochodzące od zasady), porywają proton z
jonu hydroniowego, dzięki czemu powstają 2 cząsteczki wody, które same w sobie
prądu nie przenoszą bo nie są jonami. Oczywiście w roztworze pojawiają się
wtedy kationy sodowe i pozostają aniony fosforanowe(V), ale są one mniej
ruchliwe od kationów hydroniowych, stąd przewodnictwo roztworu spada. Spada ono
do pewnego momentu… w którym zaczyna rosnąc. Dlaczego? Bo po miareczkowaniu
całego kwasu jaki zawarty był w próbce (czyli ilość wszystkich kationów
hydroniowych) spadła do 0, dodajemy cały czas aniony wodorotlenkowe (podczas
dodawania zasady). Są one tak samo ruchliwe jak kation hydroniowy, i powodują
zwiększanie przewodności roztworu. Na podstawie punktu, w którym obserwujemy
najniższy punkt na krzywej miareczkowania konduktometrycznego (zaraz po tym
punkcie, przewodnictwo zaczyna rosnąć) wiemy, w którym momencie cały kwas
został miareczkowany (czyli kiedy
wszystkie jony hydroniowe, odpowiadające ilości kwasu w roztworze
zostały przereagowane do wody).
Moment przegięcia na krzywej miareczkowania odpowiada
ilości dodanej zasady- np. po dodaniu 4,5ml roztworu wodorotlenku sodu o
określonym stężeniu, zaobserwowaliśmy, że wykres miareczkowania
konduktometrycznego osiągnął swoje minimum, a po dodaniu kolejnej kropli,
przewodnictwo zaczęło rosnąć. Stąd wiemy, że po dodaniu 4,5ml roztworu zasady
sodowej o określonym stężeniu, odmiareczkowaliśmy cały kwas- a na podstawie
odpowiednich obliczeń, możemy powiedzieć
ile tego kwasu tam było.
strzałką zaznaczony punkt przegięcia krzywej |
Podczas
konduktometrycznego miareczkowania alkacymetrycznego roztworu Coca-coli w
wodzie jako titrant został użyty 0,1M
roztwór wodorotlenku amonu w wodzie (rozpuszczony w wodzie amoniak). Po umieszczeniu w roztworze Coca- coli
elektrody, odczekałem do momentu ustabilizowania się wyniku na wyświetlaczu
konduktometru. Następnie prowadziłem miareczkowanie za pomocą roztworu zasady,
dodając po 0,2cm3 titranta i odczekując do ustabilizowania się
wyniku. Uzyskałem cały szereg wyników- całe miareczkowanie zajęło kilkanaście minut. Pominę kwestię samych konkretnych wyników jakie uzyskałem, oraz tego jak były one opracowywane- jeśli ktoś chce je znać, proszę o kontakt. Nie ma też sensu zaznajamiać się ze szczegółami obliczeń- tym niech zajmą się chemicy, albo pasjonaci. Na
podstawie przeprowadzonych doświadczeń, udało się wyznaczyć stężenie kwasu
fosforowego(V) w Coca-coli. Stężenie to wyniosło 0,0028M, a masa kwasu
fosforowego(V) jaka znajduje się 1l Coca-coli wynosi 0,2744g. Zakładając (w dużym uproszczeniu, że 1l Coca-Coli waży 1000g), stężenie procentowe roztworu kwasu fosforowego(V) w napoju wynosi 0,02744%.
Czy wynik obarczony jest błędem? Z całą pewnością! By mieć całkowitą pewność co do zawartości kwasu fosforowego(V) w napoju powinno się wykonać kilka pomiarów, aby móc uśrednić wyniki! Należałoby również korzystać z napojów z różnych butelek- bo nie mamy pewności czy każda z butelek zawiera go taką samą ilość! Błędy jakie pojawiły się w wynikach końcowych mają również swoje podłożę w niedokładności stosowanej metody- wyniki odczytywane na wyświetlaczu konduktometru nie mogły się całkowicie ustabilizować, stąd błędy mogły pojawić się na odczycie przewodnictwa roztworu. Błędy mogły pojawić się też z uwagi na niedokładne ilości dodanego titranta, niedokładnego wymieszania roztworu, lub na skutek zaokrąglania wyników podczas obliczeń.
Czy wynik obarczony jest błędem? Z całą pewnością! By mieć całkowitą pewność co do zawartości kwasu fosforowego(V) w napoju powinno się wykonać kilka pomiarów, aby móc uśrednić wyniki! Należałoby również korzystać z napojów z różnych butelek- bo nie mamy pewności czy każda z butelek zawiera go taką samą ilość! Błędy jakie pojawiły się w wynikach końcowych mają również swoje podłożę w niedokładności stosowanej metody- wyniki odczytywane na wyświetlaczu konduktometru nie mogły się całkowicie ustabilizować, stąd błędy mogły pojawić się na odczycie przewodnictwa roztworu. Błędy mogły pojawić się też z uwagi na niedokładne ilości dodanego titranta, niedokładnego wymieszania roztworu, lub na skutek zaokrąglania wyników podczas obliczeń.
No fajny artykuł. Ja swego czasu zasłyszałem takie info, że coca-cola niejednokrotnie służy do ... czyszczenia / udrażniania rur. Jej właściwości skutecznie pomagają pozbyć się różnego rodzaju nalotów.
OdpowiedzUsuńAl udzie to piją ...Widocznie też potrzebują takiego przepalenia rury :)
dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie Coca- Cola ma szereg innych zastosowań oprócz te spożywcze- poleca się ją do wywabiania plam ze smarów, pozbywania się rdzy, pomaga w czyszczeniu przypalonych garnków i patelni, można użyć jej do czyszczenia np. fug, czy toalet (usuwa złogi kamienia).
Kiedyś oznaczaliśmy stężenie Kwasu fosforowego w Coli lub Pepsi (nie pamiętam), tylko inną metodą. Przepuszczaliśmy napój przez anionit, a później oznaczaliśmy spektrofotometrycznie, wcześniej zadając roztwór molibdenianem amonu w środowisku kwaśnym w obecności kwasu askorbinowego, powstawał nam niebieski związek i oznaczaliśmy go przy długości fali 830 nm :P
OdpowiedzUsuńStężenie jakie otrzymaliśmy z przepuszczenia 10 cm3 napoju przez kolumnę to 5,35 * 10^-4 mol/dm3
MOJA DZIEWCZYNA WAS NIENAWIDZI I SIE NIE ZGADZA PS MOJA DZIEWCZYNA CHEMICZKA ORAZ PASJONATKA.
OdpowiedzUsuńPowyżej jest napisane, że miareczkowany był roztwór Coca-Coli w wodzie, a nie nie Coca-Cola, więc należało by podać stężenie tej Coli w wodzie.
OdpowiedzUsuńOznaczała stężenie kawasu fosforowego w coli w technikum chemicznym. Wyniki: próba 1- 0,6272g/1l, próba 2- 0,6089g/1l,próba 3- 0,6577g/1l.
OdpowiedzUsuń*oznaczałam
OdpowiedzUsuń*oznaczałam
OdpowiedzUsuńJa mierzyłem ph coca-coli i wyszło 2,3 czyli silny kwas, fanta miała 3,5
OdpowiedzUsuńA czy uwzględniście to że w Coca-coli najwięcej jest kwasu WĘGLOWEGO!!! przed miareczkowaniem należy CC odgazować, przez ogrzanie a dopiero potem miareczkować i mierzyć pH.
OdpowiedzUsuńU mnie zawartość kwasu fosforowego wyniosła 350 mg/dm3 (po wcześniejszym odgazowaniu)
OdpowiedzUsuń